Mój wyjazd
Jak już chyba wcześniej gdzieś napisałem całe moje poprzednie wakacje (lipiec i sierpień) spędziłem w Lyonie w Alliance Francaise. Temperatury momentami mocno przekraczające 30 stopni. Liczba linii metra czterokrotnie większa niż w Polsce (gratulacje Polsko, Lyon jest miastem mniejszym od Wrocławia!), język francuski słyszany w każdym miejscu, a w środku tego wszystkiego ja. Ale zacznijmy od początku i po kolei.
Szkoła zapewniła mi pokój w bardzo przyjemnym akademiku (pokój z łazienką i lodówką). Zajęcia trwały od poniedziałku do piątku po trzy godziny dziennie. Do wyboru dwie pory - poranna i popołudniowa. Niestety, miejsca na grupę poranną bardzo szybko się rozeszły i przez pierwszy miesiąc zaczynałem zajęcia popołudniu co potrafiło skutecznie rozbić cały dzień.
Szkoła zapewniła mi pokój w bardzo przyjemnym akademiku (pokój z łazienką i lodówką). Zajęcia trwały od poniedziałku do piątku po trzy godziny dziennie. Do wyboru dwie pory - poranna i popołudniowa. Niestety, miejsca na grupę poranną bardzo szybko się rozeszły i przez pierwszy miesiąc zaczynałem zajęcia popołudniu co potrafiło skutecznie rozbić cały dzień.